wtorek, 20 kwietnia 2010

Uwięzić Benedykta XVI w angielskim więzieniu

Richard Dawkins i Christopher Hitchens, dwaj znani ateiści, chcą skorzystać z wizyty papieża w Wielkiej Brytanii, aby... wsadzić go do więzienia za ukrywanie skandali pedofilskich i zobowiązywanie ofiar "do milczenia".

Według Dawkinsa prawo międzynarodowe wyraźnie stanowi, że papież nie jest głową państwa i, co za tym idzie, nie chroni go immunitet dyplomatyczny, dlatego też wszelkie procedury przeciw papieżowi są legalne. Stolica Apostolska przez Organizacje Narodów Zjednoczonych nie jest traktowana jako państwo, a kontakty z Watykanem nie mają charakteru w pełni dyplomatycznego. Według prawników Koronna Służba Prokuratorska może rozpocząć śledztwo przeciwko papieżowi (może również przesłać sprawę do Międzynarodowego Trybunału Karnego). Procedura aresztowania Benedykta XVI ma, według nich, taką samą podstawę prawną, jak aresztowanie w 1998 roku na terenie Wielkiej Brytanii Augusto Pinocheta.

Pomysłodawcy szukają również innych luk w prawie brytyjskim i międzynarodowym. Ich poszukiwaniami nie przejmuje się jednak Stolica Apostolska. Rzecznik Watykanu stwierdził, że jest to osobliwy chwyt marketingowy.

Źródło informacji:
1. Radio Watykańskie
2. wiara.pl

----
Powyżej zamiennie używałem nazw Stolica Apostolska i Watykan. Traktuje je jako jeden podmiot z uwagi na unię personalną i funkcjonalną, jaka ich łączy.

poniedziałek, 19 kwietnia 2010

Benedykt XVI na Malcie - relacja KAI

Do obrony wartości chrześcijańskich, ożywienia entuzjazmu wiary i troski o imigrantów wezwał Benedykt XVI Maltańczyków podczas swej pierwszej w tym roku a 14. w ogóle pielgrzymki zagranicznej.

Wiązała się ona z 1950. rocznicą przybycia na tę wyspę Apostoła Narodów św. Pawła i przebiegała pod hasłem, nawiązującym do tamtego wydarzenia, opisanego w Dziejach Apostolskich: "Musimy przecież dopłynąć do jakiejś wyspy" (Dz 27,26).

W przemówieniu powitalnym na międzynarodowym lotnisku w Luqa 17 kwietnia Ojciec Święty wezwał wiernych na Malcie do obrony wartości chrześcijańskich. Podkreślił, że odgrywają oni ważną rolę w dyskusjach na temat tożsamości, kultury i polityki europejskiej oraz wyraził radość z zaangażowania tamtejszego rządu w szersze projekty humanitarne, zwłaszcza w Afryce.

Papież zwrócił uwagę, że Malta może wiele wnieść do takich dziedzin, jak: tolerancja, wzajemność, imigracja i innych zagadnień kluczowych dla przyszłości Europy. Wezwał mieszkańców, aby nadal bronili nierozerwalności małżeństwa „jako instytucji naturalnej i sakramentalnej oraz prawdziwej istoty rodziny, tak jak to czynią w przypadku świętości życia ludzkiego od poczęcia do naturalnej śmierci" oraz należytego poszanowania wolności religijnej, „aby umożliwić prawdziwy integralny rozwój jednostek i społeczeństwa”.

Ojciec Święty złożył następnie wizytę kurtuazyjną prezydentowi George’owi Abeli, wieczorem zaś spotkał się z 250-osobową grupą misjonarzy w Grocie św. Pawła w Rabacie koło La Valletty. W przemówieniu wezwał Maltańczyków do podjęcia wyzwania nowej ewangelizacji. Prosił, by przeżywali swą wiarę coraz pełniej w rodzinach, wśród przyjaciół, sąsiadów, w miejscu pracy i w całym społeczeństwie. "Wzywam zwłaszcza rodziców, nauczycieli i katechetów, aby o swoim żywym spotkaniu ze zmartwychwstałym Jezusem mówili innym, przede wszystkim młodym, którzy są przyszłością Malty" - powiedział papież. Wezwał do wprowadzania ludzi młodych w piękno i bogactwo wiary katolickiej, zapewnienia im zdrowej katechezy oraz zachęcania ich do coraz aktywniejszego udziału w życiu sakramentalnym Kościoła.

"Świat potrzebuje tego świadectwa! Czyż w obliczu tak wielu zagrożeń dla świętości ludzkiego życia, godności małżeństwa i rodziny nie należy naszym współczesnym stale przypominać o wielkości naszej godności jako dzieci Bożych i najwznioślejszym powołaniu, które otrzymaliśmy w Chrystusie? Czyż społeczeństwo nie musi sobie na nowo przyswoić i bronić tych podstawowych prawd moralnych, które pozostają fundamentem autentycznej wolności i prawdziwego postępu?" - pytał Benedykt XVI.

Nazajutrz, w niedzielę 18 kwietnia papież przewodniczył Mszy św. na Placu Spichlerzy w podstołecznej Florianie z udziałem ok. 40 tys. wiernych. Obecni byli m.in. prezydent kraju George Abela z małżonką, przedstawiciele rządu i parlamentu.

Na początku liturgii metropolita Malty abp Paul Cremona złożył papieżowi życzenia z okazji przypadającej nazajutrz 5. rocznicy jego wyboru na Stolicę Piotrową. Podkreślił wkład Kościoła maltańskiego w życie społeczne, zwłaszcza w dziedzinie pomocy charytatywnej oraz na polu edukacji. Zauważył, że „Kościół w jego ojczyźnie nie może przywiązywać się jedynie do modelu funkcjonowania zakorzenionego w tradycji, ale powinien wrócić do Kościoła z Dziejów Apostolskich, skupionego na słuchaniu i dzieleniu Słowa i Eucharystii, osobistym doświadczeniu Chrystusa, Kościoła, którego członkowie nie lękają się prześladowań”.

Chodzi o Kościół, "przechodząc od upokorzenia wynikającego z rozczarowania sprawionego Bogu i opuszczenia w chwili Męki do pokory przepowiadania Słowa ba podstawie mocy Ducha Świętego, a nie swoich członków. Kościół na tyle pokorny, by uznać upadki i błędy swoich członków, ale dość silny, by liczyć na obecność Ducha Świętego, Kościół, który nie szuka przywilejów, ale stara się upowszechniać Radosną Nowinę Pana” – stwierdził arcybiskup Malty.

W homilii papież wskazał na „bogactwo i różnorodność kultury maltańskiej”, która jest znakiem, jak „naród bardzo skorzystał z wymiany darów i gościnności okazanej podróżnym przybywającym drogą morską”. Przestrzegł, że „nie wszystko, co proponuje dzisiejszy świat, zasługuje na przyjęcie przez mieszkańców Malty" i zachęcił ich do pokładania ufności w Bogu, od którego zależymy w każdej chwili naszego życia. Podkreślił, że „kluczem do szczęścia i ludzkiego spełnienia jest nasz związek z Panem”.

„To nasza miłość do Pana powinna kształtować każdy przejaw naszego przepowiadania i nauczania, sprawowania sakramentów i naszą troskę o Lud Boży. To nasza miłość do Pana każe nam kochać tych, których On kocha i chętnie przyjąć zadanie przekazywania Jego miłości tym, którym służymy” – zachęcał Benedykt XVI. Przypomniał, że „w każdej dziedzinie naszego życia potrzebujemy pomocy Bożej łaski. Z Nim możemy zrobić wszystko: bez Niego nic nie możemy uczynić”.

„Strzeżcie wiary i wartości, przekazanych wam przez waszego ojca, świętego Pawła Apostoła” – apelował papież po maltańsku. Zachęcał miejscowych wiernych, aby „starali się przekazywać je nie tylko dzieciom, ale wszystkim tym, których dzisiaj spotykacie”. „Każdy odwiedzający Maltę powinien być pod wrażeniem pobożności jej mieszkańców, tętniącej życiem wiary przejawiającej się w obchodach świąt, piękna waszych kościołów i sanktuariów. Darem tym trzeba się jednak dzielić z innymi” – mówił Ojciec Święty. Przypomniał kapłanom, że powierzona im misja jest „naprawdę służbą radości, radości Boga, który pragnie wejść w świat”.

Na zakończenie Mszy św. Benedykt XVI odmówił z wiernymi modlitwę Regina Caeli i ofiarował Matce Bożej z sanktuarium Ta’Pinu Złotą Różę jako „znak naszej wspólnej synowskiej miłości do Matki Bożej”.

Po liturgii papież udał się do nuncjatury apostolskiej w Rabacie koło stolicy, gdzie spożył posiłek z biskupami Malty i osobami towarzyszącymi mu w podróży oraz spotkał się z 8 osobami, reprezentującymi ofiary dokonywanych przed laty przez duchownych nadużyć seksualnych. Benedykt XVI, „głęboko przejęty” ich historią, jak stwierdziło watykańskie Biuro Prasowe, „wyraził wstyd i ból z powodu tego, co wycierpiały ofiary i ich rodziny”. Modlił się razem z nimi, zapewniając, że „Kościół robi i robić będzie wszystko, co w jego mocy, aby ustalić zarzuty, przekazać odpowiedzialnych wymiarowi sprawiedliwości oraz wprowadzać w życie skuteczne kroki, mające na celu ochrony młodych w przyszłości”.

Same ofiary molestowania seksualnego. dziś w wieku 30-40 lat, wyraziły wielkie zadowolenie z tego spotkania i podkreśliły, że są głęboko poruszone postawą Ojca Świętego, który na zakończenie wręczył im różańce i udzielił błogosławieństwa.

Po południu papież udał się do portu Kalkara, skąd na katamaranie „San Pawl” (Święty Paweł), w towarzystwie grupy młodzieży popłynął przez Wielką Zatokę do Wielkiego Portu w La Valetcie. Tam spotkał się młodymi Maltańczykami. Zachęcił ich, by mężnie bronili swej wiary. „Gdy jesteśmy młodzi i podatni na wpływy, łatwo ulec wpływom naszych rówieśników, aby zaakceptować idee i wartości, o których wiemy, że nie są tymi, których Pan prawdziwie pragnie dla nas. Właśnie dlatego mówię wam: nie lękajcie się, ale cieszcie się z Jego miłości do was; ufajcie Mu, odpowiedzcie na Jego wezwanie, aby stawać się Jego uczniami oraz czerpcie pokarm i pomoc duchową z sakramentów Kościoła” – prosił Benedykt XVI.

Po spotkaniu z młodzieżą papież udał się na lotnisko, gdzie nastąpiło pożegnanie. Prezydent kraju G. Abela podziękował Ojcu Świętemu za tę wizytę i za nauczanie, które tam pozostawił. Wyraził przekonanie, że duchowo papież pozostanie na wyspie, w sercach jej mieszkańców.

Benedykt XVI ze swej strony wezwał mieszkańców Malty, aby byli przykładem, u siebie i za granicą, dynamizmu życia chrześcijańskiego, byli dumni ze swego powołania chrześcijańskiego oraz strzegli swego dziedzictwa religijnego i kulturowego. Życzył im, aby spoglądali z nadzieją w przyszłość, żywiąc głęboki szacunek dla Bożego dzieła stworzenia, szanując życie ludzkie oraz otaczając wielkim szacunkiem małżeństwo i integralność rodziny!”. „Bądźcie godnymi synami i córkami św. Pawła” - dodał po maltańsku.

„Nigdy nie pozwólcie, aby prawdziwej waszej tożsamości zagrażały obojętność lub relatywizm. Bądźcie zawsze wierni nauczaniu świętego Pawła, który zachęca was: „Czuwajcie, trwajcie mocno w wierze, bądźcie mężni i umacniajcie się! Wszystkie wasze sprawy niech się dokonują w miłości!” – powiedział na zakończenie swej pielgrzymki na Maltę Ojciec Święty.

O godz. 20.22 samolot specjalny linii „Air Malta” wyruszył w drogę powrotną do Rzymu.

Żródło: KAI

piątek, 16 kwietnia 2010

Mapa podróży Benedykta XVI na Maltę


Pokaż Pielgrzymka Benedykta XVI na Maltę na większej mapie

Pielgrzymka Benedykta XVI na Maltę - program


Zobacz również inne posty związane z papieską Wizytą Duszpasterską na Malcie.

czwartek, 15 kwietnia 2010

Noc Psalmów w Krakowie

Od wczoraj przymierzam się do napisania o kolejnej krakowskiej nocy: Nocy Psalmów. W myślach już miałem ułożonych kilka ogólnych pochwał dla tego pomysłu i chciałem się podzielić myślą, jakie to piękne, że pierwsza krakowska Noc Psalmów będzie miała miejsce w tym smutnym dla naszego narodu okresie. Przed chwilą przeczytałem jednak informacje, że z uwagi na uroczystości pogrzebowe pary prezydenckiej Noc Psalmów została przeniesiona. Nie piszę tego, aby się żalić na decyzje organizatorów, bo myślę, że jest to dobra decyzja (dla mnie nawet korzystna, bo dzięki temu może uda mi się osobiście uczestniczyć).

Krótko mówiąc z niecierpliwością czekam na nowy termin i samą Noc Psalmów.

www.nocpsalmow.pl

wtorek, 13 kwietnia 2010

Od pierwszego chrześcijanina do katolickiej wyspy

Jedno z sanktuariów na Malcie

Może się wydawać, że chrześcijaństwo na Maltę dotarło w przypadkowy sposób. Święty Paweł, jako więzień, płynął do Rzymu, gdzie miał być osądzony. W okolicach Malty statek rozbił się, a jego rozbitkowie dopłynęli do wyspy, na której zostali ciepło przyjęci przez tubylców. Święty Paweł został jednak ukąszony przez żmiję, lecz ugryzienie nie spowodowało negatywnych konsekwencji. Pierwszym ochrzczonym przez Pawła miał być namiestnik wyspy Publiusz, który w swoim pałacu gościł Pawła przez trzy dni. Dokładny opis pobytu świętego Pawła na wyspie można przeczytać w Dziejach Apostolskich.

Ziarno wiary zasiane przez świętego Pawła rozwija się do dzisiaj, mimo różnych przeciwności historycznych takich jak prześladowania czy inwazja Arabów (IX-XI w.). Wpływ tych ostatnich był tak wielki, że Maltańczycy do dziś nazywają chrześcijańskiego Boga słowem "Allah". Przez kolejne wieki Malta podlegała kolejno Fenicji, Rzymowi, Bizancjum, Normanów i Hiszpanom, aby w 1530 roku stać się własnością zakonu joannitów (nazwanych z czasem Kawalerami Maltańskimi). Złoty wiek Malty zakończył się wygnaniem zakonników przez Napoleona i latami rządów francuskich, a później brytyjskich. Ciekawostką jest, że dla Brytyjczyków Malta w czasie II Wojny Światowej była po prostu "niezatapialnym lotniskowcem". W 1964 roku Malta odzyskała niepodległość.

Dziś Malta może pochwalić się niemal największym odsetkiem wiernych chodzących w każdą niedzielę do kościoła (60%) i wysokim procentem ludzi (70%), dla których wiara jest ważna. Procentowy udział katolików w ilości mieszkańców to aż 98%. Co piąty katolik należy do ruchów kościelnych.

Katolicyzm na Malcie jest religią państwową i wpisaną w konstytucje. Ta sama konstytucja wręcz nakazuje Kościołowi mówienie o tym co jest dobre, a co złe. W środowisku międzynarodowym słynie z obrony wartości chrześcijańskich (na wyspach tego kraju obowiązuje całkowity zakaz aborcji), a także rodzinnych (zakaz rozwodów). Malta zagwarantowała sobie również całkowitą niezależność od Unii Europejskiej w decydowaniu o sprawach związanych z obroną życia poczętego.

Religijność Maltańczyków w ciągu ostatnich 15 lat spada. Mniej jest nowych powołań kapłańskich, mniej wiernych regularnie uczestniczy w niedzielnej Mszy. Rośnie również liczba związków niesakramentalnych. Z tymi problemami mierzył się między innym synod, który obradował w latach 1999-2003. W roku rozpoczęcia synodu, w kraju zaczęła działać również komisja zajmująca się badaniem przypadków molestowania seksualnego nieletnich i dorosłych przez kapłanów, a biskupi sami proszą wiernych o pomoc w wyjaśnianiu takich spraw (ostatnio apelowali o to 8 kwietnia).

Duży wpływ na religijność Malty mają również stowarzyszenia katolickie. Z tego kraju pochodzą również Tajemnice Światła, które ogłosił Jan Paweł II. Bogata jest również tradycja Maltańczyków, zwłaszcza w kwestii świętowania odpustów w maltańskich parafiach. Ciekawe czy przy okazji pielgrzymki również te tradycje zostaną przedstawione całemu światu.

sobota, 10 kwietnia 2010

Ku pamięci

Psalm 102 ( J. Kochanowski)

Usłysz prośby moje, Boże litościwy,
A niechaj Cię mój głos dosięże teskliwy;
Nie odwracaj czasu złej przygody mojej
Ode mnie smutnego świętej twarzy swojej!

Ale nakłoń ucha, Ojcze dobrotliwy,
A nie opuszczaj mię w mój dzień nieszczęśliwy;
Kiedykolwiek wołam ściśniony frasunkiem,
Przybądź, proszę, Panie, przybądź [z] swym ratunkiem!

Jako dym, tak lata moje uleciały,
Kości jako głownia moje wygorzały;
Na chleb nie pomyślę, a też serce moje
Uschło jako trawa w srogie letne znoje.

Prze ciężkie wzdychanie, prze mój płacz serdeczny,
Prze nieznośną żałość i frasunek wieczny
Krwie w sobie nie czuję, nie masz na mnie ciała,
Kości tylko biedne a skóra została.

Jestem jako w lesiech pelikan schowany,
Jestem jako puchacz w pustynią wmieszkany;
Nie smutniej narzeka wrobi na gniazdzie mały,
Kiedy go maciory płoche odbieżały.

Nieprzyjaciel patrząc cieszy duszę swoje
A szydząc przysięga przez osobę moje;
A ja, miasto chleba, szczyrym żyw popiołem
I łzy żywe piję siedząc za swym stołem.

Prze Twój gniew surowy (boś mną zapalczywy
Z góry dał o ziemię) wiek mój nieszczęśliwy
Chynął się ku nocy jako cień wieczorny
I usechłem prawie jako kwiat ugorny.

Ale Ty na wieki trwać będziesz, o Panie,
A pamiątka Twoja nigdy nie ustanie.
Ty się nad Syjonem jeszcze masz smiłować,
A snąć już czas przyszedł, żeby go ratować.

Już ku rumom jego serce obrócili
Słudzy Twoi, już się pustyń użalili.
I będą się Ciebie wszytki kraje bały.
I wszyscy królowie łekna się Twej chwały.

A to, że Ty znowu miasto swe naprawisz
I w swym majestacie widomie się stawisz,
A gardzić nie będziesz pokornych prośbami
Ani serca wielce strapionego łzami,

Niech to pismem będzie napisano złotym
Dla wieku przyszłego, aby świat na potym
Miał pamiątkę Pańskiej dziwnej Opatrzności,
A sława słynęła Jego ku wieczności.

Abowiem na niebie siedząc Pan wysoko
Raczył swe ku ziemi na dół spuścić oko,
Aby płacz usłyszał więźniów okowanych
I ratował na śmierć ostatnią podanych.

Aby na Syjonie ciż Mu dziękowali
I moc w Jeruzalem Jego wyznawali
W ten czas, gdy lud wszytek, wszyscy przełożeni
K'woli służbie Pańskiej będą zgromadzeni.

Teraz, acz mię strapił długimi drogami
I lat moich biednych skrócił frasunkami,
Przedsię k'Niemu wołam: nie bierz mię, człowieka
Smutnego, mój Panie, w połowicy wieka!

Twe lata są wieczne, Tyś niebo zbudował
I ziemię rękoma swymi ugruntował;
To wszytko zaginie, a Ty w swej całości,
Boże mój, trwać będziesz na wszytki wieczności.

Wszytko to zwiotszeje, by .płaszcz pochodzony,
I odmianę weźmie — Tyś nieodmieniony
I lat nieskończonych, których uczesniki
Uczynisz, bez chyby, swoje miłośnik!

czwartek, 1 kwietnia 2010

Triduum Paschalne to trzy dni...

... przygotowania do Świąt Wielkanocnych. Właściwie, wielu streściłoby całe Triduum takim oto demotywatorem:
Triduum Paschalne dla niektórych to tylko sprzątanie

Moim cichym marzeniem jest jednak, aby te trzy dni ilustrował zupełnie inny obrazek:

Duchowy wymiar Triduum Paschalnego i Wielkiej Nocy

Zachęcam do samodzielnej refleksji nad obrazkami i zapraszam na trzy wielkie nabożeństwa najbliższych dni. Mam nadzieję, że nikogo z Was nie zabraknie na Mszy Wieczerzy Pańskiej, Liturgii Męki Pańskiej i Wigilii Paschalnej.