piątek, 1 listopada 2013

Rytuał Halloween, rytuał Wszystkich Świętych, rytuał Bożego Narodzenia

Mniej więcej od połowy października powszechnym staje się nauczanie Kościoła o Halloween. Katolicka prasa, księża z ambony, katolicy na fejsie - wszyscy mówią o tym, jak szkodliwe są pogańskie tradycje. Oczywiście powstaje tu pole do dyskusji: jak zabawa dzieci może stać się przyzywaniem demona? Obie postawy pokazują jak nasza duchowość jest płytka.

Od połowy października spotykam się z tekstami, które sprzeciwiają się obchodzeniu Halloween. Niektórzy biorą udział w akcji "Jesteś katolikiem, dąż do świętości" i zamieszczają zdjęcie swojego świętego w profilu, jednocześnie deklarują, że nie wezmą udziału w celtyckim święcie zmarłych. Gdyby nie to, pewnie o Halloween bym nawet nie pomyślał. W tym czasie kilka razy spotkałem grupy młodych ludzi idący do kina na noc grozy, nie zauważyłem jednak, aby ktokolwiek promował jakąkolwiek imprezę tematyczną nawiązującą do amerykańskiej tradycji. Chyba, jako społeczeństwo, doszliśmy do tego, że Halloween to święto płytkie i prymitywne. Jako katolicy pewnie jeszcze długo będziemy z nim walczyć, tylko czy taka walka ma sens.

Biskup Czaja niedawno zwrócił uwagę, że coraz częściej mówimy o demonizacji, sprzeciwiamy się horoskopom, wróżkom i innym zewnętrznym znakom działania złego ducha. Nie mówimy jednak o tym, że "Główne zagrożenie jest w środku - to skłonność do grzechu". Jako katolicy wytoczyliśmy wielkie działa przeciw Halloween, przeciwko symbolom, które nieświadomie nosi młodzież na wisiorkach, i przeciwko wszelkim demonom. Zapomnieliśmy, że te zagrożena są już pokonane mocą Chrystusa.

Nasz sprzeciw wobec złego jest też nieproporcjonalny. Skupiamy się na płytkich, zewnętrznych znakach. Przypominamy w tym trochę tych, którzy rytualnie obmywali naczynia i ręce przed posiłkiem. Jezus odpowiedział im, że nie to co do człowieka wchodzi czyni ich nieczystymi, ale to co z niego wychodzi.

Jako katolicy mamy swoje rytuały. Mamy rytuał mszy, rytuał odwiedzania grobów bliskich, rytuały związane z sakramentami. Zauważamy też rytuały grzechu: rytuał Halloween, rytuał niedzielnych zakupów, rytuał aborcji czy rytuał życia bez ślubu. Celowo powtarzam tu słowo "rytuał", mając na myśli zewnętrzny znak, który łatwo skopiować i bezmyślnie powtarzać. Tylko, że ten znak nie zawsze mówi nam o wnętrzu, o zagrożeniu, które jest w środku. Zwalczamy zewnętrzne rytuały, ale zostawiamy pusty środek.

Wydaje nam się, że usuwając wydrążoną dynie pozbywamy się problemu. Zostaje jednak pusty środek i to on stanowi zagrożenie o wiele większe niż bzdurna ozdoba. Co z pustym środkiem? Na Boże Narodzenie, ktoś ozdobi go światełkami i postawi obok choinkę....