środa, 4 grudnia 2013

Kilka rewolucyjnych myśli o wielkich wyżerkach

Jeśli chodzi o szeroko rozumianą gastronomię, to katolicy częściej mówią o odmawianiu sobie jedzenia niż o objadaniu się. Umiejętność poszczenia lub wstrzymania się od spożycia pewnych potraw jest cnotą. Nieumiarkowane spożywanie posiłków i pijaństwo jednym z grzechów głównych. Dzisiejsze czytania mówią o wielkich wyżerkach, w czasie których spotyka się tysiące ludzi.


Jedna z nich już się odbyła. Zgromadziła kilka tysięcy ludzi, którzy zostali nakarmieni chlebami i rybami, które spokojnie mogłyby stać się dzienną porcją jedzenia dla jednej osoby. Druga mówi wielkiej uczcie, która ma zgromadzić mnóstwo ludzi, a na stole mają leżeć wyborne mięsa i najlepsze wina.

Można powiedzieć, że obie uczty łączy tylko uczucie sytości. Jest jednak druga warstwa biblijnych tekstów. Mówi ona o zaufaniu do Organizatora. W Ewangelii ludzie poszli za Jezusem na pustynię, aby go słuchać. Totalny spontan*. Na pustyni nagle okazuje się, że w okolicy nie ma ani Żabki ani Biedronki**. Wielu ruszyło za Jezusem z marszu chcąc Go słuchać, nie dbając o to co będzie dalej. Ludzie Ci uwierzyli, że Chrystus jest Tym na kogo czekali. Obdarzyli Go tak wielkim zaufaniem, że odpuścili sobie nawet zdrowy rozsądek.

Księga Izajasz mówi o podobnym zaufaniu do Boga. Proroctwo opisuje moment, gdy wszystko się spełnia, a ludzie przyznają:

Oto nasz Bóg, Ten, któremuśmy zaufali, że nas wybawi; oto Pan, w którym złożyliśmy naszą ufność: cieszmy się i radujmy z Jego zbawienia! (Iz 25,9)
W obu przypadkach posiłek jest symbolem spełnionej obietnicy. I to jeszcze jak spełnionej! To jest chyba główna idea zestawienia tych czytań ze sobą. 

* Pisząc "totalny spontan" pomyślałem o pannach głupich. One też się nie przygotowały. To totalny spontan niestety źle się skończył.

** Znany historyk żydowski Flawiusz, podobnie jak ewangeliści, nie wspominał nic o istnieniu dyskontów na pustyni 2000 lat temu. Mniej znany żydowski historyk Justus z Tyberiady zgadzał się z Flawiuszem tylko w jednej sprawie, również nie pisał, o której otwierają Biedronkę na pustyni. W pozostałych sprawach panowie starali się mieć odmienne opinie. Justus pisał, że Flawiusz jest najpodlejszym człowiekiem na świecie, niewolnikiem pieniędzy i rozkoszy zmysłowych. Jego konkurent nie pozostawał mu dłużny mówiąc, że książka Justusa jest tworem czczego wymysłu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz