środa, 22 kwietnia 2009

Religijna prasówka - 22 kwietnia 2009

Temat dnia: Chrystianofobia
Czy słyszałeś o chrystianofobii? Pewnie nie, jak i większość mieszkańców naszego Polski, mimo to zjawisko jest dostrzegalne nie tylko w krajach muzułmańskich, ale również w krajach Europy Zachodniej. W Wielkiej Brytanii powstała nawet strona internetowa opisująca przypadki chrystianofobii w Europie. Zdecydowane "nie" już jakiś czas temu ogłosili członkowie ekumenicznego ruchu europe4Christ, dziś przyłączył się do nich również Patriarchat Moskiewski, słowami ojca Jerzego Riabicza

Pozostałe tematy wybrane:

Aresztanci nagrywają bajki dla dzieci. Od siebie dodam, że jest to dowód na to, że więźniowie również mają ludzką twarz, trzeba ją tylko umieć wydobyć. Wszelkie próby jej wydobycia mogą pomóc im po wyjściu na wolność, może więc warto pomyśleć i o więźniach. "Byłem w więzieniu, a nawiedziliście mnie".

Byli więźniowie obozów koncentracyjnych na wakacjach dzięki Maximilian-Kolbe-Werk, czyli organizacji, która powstała wśród niemieckich katolików, aby pomagać w zbliżeniu między zwaśnionymi stronami. Oprócz wakacji w Niemczech dla 300 byłych więźniów organizuje ona również pobyty w uzdrowiskach dla 600 kolejnych osób w pobliżu ich miejsca zamieszkania, a także spotkania niemieckiej młodzieży z ocalałymi.

"RU-486 jest środkiem poronnym" - tak głosi wiceprezes Papieskiej Akademii Życia,  ksiądz Jean Laffitte. Co za tym idzie stosowanie go jest grzechem. Ksiądz Jean podkreśla, iż kobieta będąca ofiarą gwałtu z jednej strony "...ma prawo bronić się, również uciekając się do środków, które mogłyby uniemożliwić owulację i zapłodnienie, z drugiej strony trzeba powtórzyć, że należy bronić prawa do życia poczętej ewentualnie ludzkiej istoty".

Nieznane zdjęcia Jana Pawła II pojawiły się w jednym z włoskich dzienników. W Polsce zdjęcia te są oczywiście bardzo dobrze znane, ale jak pięknie słowo "nieznane" wpływało na zakup jednego z polskich tabloidów? Nie wspominając już o dziennikarzu pewnego ogólnopolskiego dziennika, który szkaplerz nazwał wisiorkiem. Choć może to ja się czepiam?

Jeśli nawet, to wkrótce znowu to zrobię. Do zobaczenia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz