sobota, 11 lipca 2009

Encykliki społeczne to... - rozmowa z Jarosławem Gowinem

...zbiór dogowskazów, "które ukierunkowują zachowania katolików świeckich, zarazem pozostawiają szczegółowe wybory polityczne ich sumieniu i rozumowi" - tak mniej więcej Jarosław Gowin określa zadanie encyklik społecznych. Encykliki społeczne nie tworzą nowych programów politycznych czy też dróg konkurencyjnych do komunizmu czy kapitalizmu, to raczej propozycje, jak postępować w duchu Ewangelii. "Kościół nie opowiada się za żadną ideologią. Przypomina tylko o pewnych uniwersalnych zasadach moralnych, a zarazem uczy realizmu".

Jakie są więc uniwersalne wartości moralne. Opowiadają się za wspólną własnością (jak komunizm) czy też za własnością prywatną (jak kapitalizm). W wywiadzie znajdujemy odpowiedź na to pytanie: Kościół podkreślał, że własność prywatna powinna być wykorzystywana nie tylko w interesie właścicieli, ale powinna służyć także interesowi społecznemu. Zdanie to przejawia się we wszystkich encyklikach społecznych, już od czasów Leona XIII, który to krytykował wyzysk bogatych posiadaczy fabryk wobec warstwy pracującej. Jednocześnie jednak starał się przeciwdziałać rozwojowi socjalizmu. Jan Paweł II ponownie podkreślił wagę wolnego rynku i własności prywatnej. Pisał, że kapitalizm najlepiej odpowiada chrześcijańskiej wizji człowieka jako jednostki wolnej i twórczej.

Encykliki kojarzą nam się z trudnymi naukami papieskimi o wysokim stopniu abstrakcji, tymczasem „Centesimus annus”, encyklika Jana Pawła II, miała wyraźny wpływ na kształtowanie się modelu społecznej gospodarki rynkowej. Encykliki, w tym również encykliki społeczne, nie są abstrakcyjne dokumenty, których interpretacją zajmują się uczeni w piśmie. To są myśli, które zmieniają świat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz