niedziela, 12 lipca 2009

Moherowe bereciki


Odbywająca się dziś pielgrzymka Radia Maryja do Częstochowy staje się dla mnie pretekstem do napisania czegoś o popularnych "moherowych beretach". Wcześniej obawiałem się trochę tej nazwy, gdyż moim celem nie jest nikogo obrażać. Dziś czytając relacje ze zjazdu, oglądając zdjęcia i w końcu rozważając zjawisko, które miało miejsce w Częstochowie zauważam, że ks. Tadeusz Rydzyk obrócił negatywne skojarzenia związane z terminem: "moherowe berety" w pewnego rodzaju atut, w znak rozpoznawczy słuchaczy Radia Maryja. Moherowy beret dla słuchaczy stał się czymś pozytywnym, czymś budującym ich jedność. Dzisiaj z Częstochowy wyjechała, więc armia odznaczona berecikami zasług babć (i nie tylko), która identyfikuje się z dziełem Radia Maryja i z samym ojcem Tadeuszem.

Drugą gałęzią mojego wywodu jest kwestia ludzi starszych, którzy to głównie są przypisywani do grona moherowych beretów. Tak się składa, że dwa dni wcześniej brałem udział w rozmowie na temat aktywizacji ludzi starszych. Teza, którą wówczas postawiono brzmiała: ludzie starsi są odizolowani społecznie, nie żyją w społeczeństwie i nie mają możliwości, aby do tego społeczeństwa dołączyć. Przez rodziny są zamykani w domu na cały dzień. Nie mają możliwości, ani siły do wspólnej aktywności, do prostego życia w społeczeństwie. Ich życie krótko mówiąc ogranicza się, więc do czterech ścian, telewizji, radia i wspomnień o dawnych, coraz bardziej zapomnianych czasach.

Oczywiście niektórzy z nich potrafią wykorzystać życie i stają się aktywnymi Internautami, organizują się w różnego rodzaju kluby seniora albo nawet skaczą ze spadochronem. To jednak dość nieliczna grupa. Są i tacy, którzy tylko oglądają w telewizji kolejne seriale. Są w końcu słuchacze Radia Maryja i telewizji Trwam. Odkryli oni, że to coś tworzy program w pewnym sensie adresowany do nich. Program ten staje się ważną częścią ich życia. Co więcej dzięki niemu stają się członkami w pewnym sensie elitarnej społeczności słuchaczy Radia Maryja.

Radia nie czyni ich jednak biernymi słuchaczami, tak jak czynią to często ich dzieci zamykając staruszków w domu i ciągle narzucając na staruszków tempo współczesnego życia. Radio czyni ich aktywnymi w ramach ciągle budującej się społeczności zjednoczonej pod znakiem moherowego beretu.

To jednak nie koniec, każdy może zadzwonić do Radia i przekazać swój głos całej społeczności Radia Maryja, każdy może napisać do Naszego Dziennika, a oglądając telewizje Trwam zdobyć trochę wiedzy na temat współczesnego świata w formie, która przemawia do ludzi w ich wieku.

Statystyczny moherowy beret już nie tylko słucha Radia Maryja, ale ogląda telewizję satelitarną i ma gazetę adresowaną właśnie do niego. To jednak nie koniec charakterystyki. Każdy słuchacz i każda słuchaczka Radia Maryja wiedzą dziś o alternatywnych źródłach energii, a także o tym, że Polska jest krajem geotermii. Nie będę wnikał tu w dokładność tego stwierdzenia, jako student geologii mogę z pewnością powiedzieć, że jest w tym ziarnko prawdy. Pozwolę sobie jednak przemilczeć fakt istnienia źródeł w Toruniu. Od dziś moherowym beretom nie obce staną się również telefony komórkowe, o których wprawdzie nie można powiedzieć "wszystko mające", ale z pewnością umożliwiające dzwonienie i wysyłanie SMS-ów. Dziś każdy słuchacz dostał jeszcze jeden znak rozpoznawczy: moherowy berecik.

Ten znak spełnił ważną rolę w działalności spajania środowiska Radia Maryja. Oto kilkuset znudzonych życiem słuchaczy rozgłośni z Torunia dostało zadanie do wykonania. Innymi słowy stało się na chwilę potrzebnymi dla społeczności. W ten sposób emerytki, na co dzień uważające się za przeszkodę dla swoich rodzin mogły uczynić coś dla innych. Z tego co wiem, każdy uczestnik pielgrzymki otrzymał moherowy berecik. To znaczy, że przygotowano ich przeszło 200 tysięcy.

Podsumowując działalność Radia, można powiedzieć o nim pewnie sporo złego. Niektóre zarzuty są prawdziwe, inne pewnie zmyślone, lub tylko subiektywnie złe. Należy jednak zwrócić uwagę na rolę społeczną jaką Radio pełni. Nie mówię tu raczej o "katolickim głosie w Twoim domu", który wskazuje na kogo głosować. Mówię tu raczej o problemach mikrospołecznych jakie rozwiązuje. Zajmuje się tymi, którzy z różnych powodów są odrzuceni przez społeczeństwo, czy też tymi, którzy nie potrafią nadążyć za społeczeństwem, które tylko biega za pieniędzmi i sukcesem.

Oczywiście tym większa jest odpowiedzialność spoczywająca na księdzu Tadeuszu Rydzyku i innych współtwórców medialnej potęgi. Odpowiedzialność, która zdaje się często przerastać organizatorów radia. Nie jest bowiem tajemnicą, że momentami z anteny padają nieodpowiednie słowa, że katolicki głos staje się momentami partyjnym głosem i w końcu, że z domowych radyjek ustawionych na jedyną właściwą rozgłośnie padają słowa zbytniej nienawiści wobec innych.

PS. Zdjęcie obok pochodzi ze strony radiomaryja.pl i ma ukazać, że na pielgrzymce byli również młodzi ludzie, a nie tylko starsze wydanie "moherowych beretów".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz