czwartek, 30 lipca 2009

Pokazać Chrystusa... inaczej

Symbol akcji młodych chrześcijan z Fundacji Realna Nadzieja
W Dziejach Apostolskich pojawiają się czasem informacje o pochwałach dla chrześcijan ze strony pogan. Pierwsi chrześcijanie dawali innym pretekst do tego, aby inni mogli chwalić Boga, którego często w ogóle nie znali. Dzisiaj jest chyba trochę inaczej. Chrześcijan dopadła pewnego rodzaju "bylejakość". Postronni obserwatorzy oczywiście to zauważają i mówią o tym głośno. Co bardziej wulgarni rzucają tylko kilka ogólnych uwag, o tym czego to wierzący złego nie robią. Mądrzejsi wskazują konkretne wady.

Ludzie Kościoła olewają to co się do nich mówi. Owszem są kwestie, w których jasne stanowisko wiernych jest konieczne. Są jednak takie, w których dialog byłby wskazany, a są i takie, do których oprócz słów przydałyby się czyny, a nawet niejedno uderzenie w pierś. Tu, aby nie być gołosłownym uderzam się w pierś wspominając o licznych literówkach popełnionych na blogu, a ciągle jeszcze nie poprawionych.

Wśród chrześcijan, którzy chcą działać zrodziła się Fundacja "Realna Nadzieja", która w bieżącym roku remontuje mieszkania czterem niepełnosprawnym, odnawia place zabaw przy przedszkolach, a także zajmuje się dziećmi, które przyjdą na prowadzone przez nich zajęcia. Na przełomie lipca i sierpnia br. taka akcja odbywa się w Sandomierzu. W poprzednim roku w podobny sposób młodzi chrześcijanie działali w Tomaszowie Mazowieckim. W taki właśnie sposób fundancja chce "pokazywać Chrystusa".

Myślę, że takie akcje są brakującym ogniwem polskiego chrześcijaństwa. Potrafimy już wspólnie się modlić, potrafimy wspólnie mówić, a nawet rozmawiać. Nie potrafimy jednak wspólnie działać dla wspólnego dobra. W każdym razie nie wszyscy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz