sobota, 18 lipca 2009

Myślenie ratuje przed wpadnięciem w sekte.

sekty
Chciałbym teraz podjąć dość trudny temat sekt. Nie powiem w artykule jakie ruchy religijne są sektami, a jakie nimi nie są. Nie chcę nikogo fałszywie oskarżać. Nie chcę też uspokajać tych, którzy grupy, z którą ostatnio mają styczność, nie znaleźliby na takiej przygotowanej przeze mnie liście. Zresztą profesjonaliści do spraw sekt, a takim na pewno można nazwać o. Tomasza Franca, koordynatora Dominikańskich Ośrodków Informacji o Nowych Ruchach Religijnych i Sektach, również nie podają konkretnych nazw.

Rozpoznać sektę

Wspomniany zakonnik w wywiadzie dla Tygodnika Powszechnego mówi: Dlatego w naszych sześciu Ośrodkach Informacji o Nowych Ruchach Religijnych i Sektach nie tworzymy "katalogu sekt" - celem nie jest etykietowanie. Staramy się wskazywać mechanizmy manipulacji, po to, by ludzie nie zwalniali się z obowiązku krytycznego myślenia i nie uzależniali decyzji od zewnętrznej oceny. Później dodaje, że sekty rozpoznane, nazwane, po prostu zmieniają nazwę i werbują dalej nowych członków.

Ten sam dominikanin w wywiadzie dla eKai.pl dodaje: O byciu sektą świadczą narzędzia kontroli świadomości, czyli psychomanipulacja, która się dokonuje w grupie. Tymczasem raz na jakiś czas słyszymy, że taka lub inna organizacja czy związek wyznaniowy to sekta. Oczywiście wzbudza to naszą czujność w kontakcie z ludźmi podającymi się za członków takiej czy innej organizacji. Gdy słyszymy od kogoś, że jest Świadkiem Jehowy, jesteśmy skłonni odrzucić rozmowę z nim, nie dostrzegając wagi tej rozmowy. Z drugiej strony nie łatwo rozmawiać ze Świadkami w obliczu naszej kiepskiej wiedzy religijnej, nie wspominając już o tym, że jesteśmy zawiedzeni swoim Kościołem czy też jesteśmy poszukującymi wiary. Dotkliwe oskarżenia spływają na członków tych organizacji np. o mieszanie krwi itp. Są one śmieszne w starciu z rzeczywistością.

Jednocześnie nie oznacza to, że jakaś grupa sektą nie jest. Najważniejszą jednak sprawą jest czerwona lampka ostrzegawcza, uwaga ten ktoś próbuje mną manipulować, wywraca moje wartości do góry nogami, on chce mnie przekonać do czegoś, co może jest mi bliskie, ale jakoś nie daję temu wiary. To właśnie psychomanipulacja

Sekty na wakacjach

Panuje powszechne przekonanie, że sekty działają w wakacje. Organizują wyjazdy dla młodzieży, szkolenia samodoskonalenia dla studentów czy dorosłych. Jest w tym oczywiście ziarnko prawdy. Ojciec Tomasz przypomina jednak, że każdy czas jest odpowiednim dla osoby werbującej. Zastrzega równocześnie, że wakacje są okresem, gdy wspólnoty religijne mają o wiele więcej kontaktu z ludźmi, poprzez różne formy spotkania i przekazywania informacji. Organizują wyjazdy dla dzieci, spotkania, organizują czas wolny lub werbują innymi sposobami. Niebezpieczeństwo jest jeszcze jedno, płynie z ilości wolnego czasu i z łatwości w nawiązaniu przygodnych znajomości.

Popularną metodą werbowania nowych członków przez sekty jest na przykład podryw. Ładna dziewczyna czy przystojny chłopak rozkochują w sobie kogoś i z czasem zaciągają do swojej grupy. Nie jest to jednak jedyna metoda. Rozsyłane są książki, rozdawane ulotki, trwają dyskusje na forach. Mówi się o bombardowaniu miłością, o różnych happeningach i działaniach sekt na koncertach. Dominikański Ośrodek Informacji o Nowych Ruchach Religijnych i Sektach na bieżąco monitoruje różne tego typu zjawiska i informuje o nich opinię publiczną. Warto odwiedzić ich stronę www.sekty.eu, na której można przeczytać o wiele więcej na temat metod manipulacji czy werbunku.

Sekty uderzają w biblioteki

scjentolodzy

Taka informacja obiegła ostatnio Polskę za sprawą m.in. Rzeczpospolitej. Mowa tu o scjentologach, czy raczej o Kościele Scjentologicznym. Przedstawienie dokładnie ich sprawy wymagałoby oddzielnej notki. W końcu jak podkreśla prof Zbigniew Pasek, kierownik Pracowni Badań Współczesnych Form Duchowości przy AGH panują pewne stereotypy, które tworzą się z zachowania pojedynczych osób albo część grupy charakteryzującej się takimi, a nie innymi praktykami.

Nie mniej jednak przed dostarczonymi książkami, a konkretniej ich treścią m.in. Dominikański Ośrodek Informacji. Ostrzeżenia również płyną do nas od naszych zachodnich sąsiadów. Zarówno tych bliskich zza Odry, jak i tych dalszych. Niepokojące sygnały płyną do nas nie tylko z USA, ale również z Francji, w której scjentolodzy stali się zgromadzeniem nielegalnym.

W Niemczech trwa pewnego rodzaju walka o dusze. Jeszcze nie dawno do szkół mogli przybywać przedstawiciele Kościoła Scjentologów bądź inni scjentolodzy (to jest różnica), aby głosić swoje przekonania. Dziś ekspert ds. sekt z landu Hamburg, Ursula Caberta, oficjalnie mówi o scjentologach: Celem ich kampanii jest przemycanie antykonstytucyjnych treści na teren szkół pod płaszczykiem organizowania spotkań czy dyskusji na temat religii czy praw człowieka.

W Bundeslandach działają organizacje związane ze scjentologami: "Narconon" (przeciwdziałanie narkomanii), "Criminion" (pomoc więźniom) czy "Prefesjonalna edukacja" (pomoc słabszym uczniom w nauce). W istocie organizacje te są źródłem wpływów ekonomicznych, społecznych i politycznych dla scjentologów. Metody te pani Caberta opisuje m.in. w swojej książce: "Czarna księga scjentologów".

Zakazu działalności Kościoła Scjentologicznego w Niemczech domagają się politycy z Hamburga czy Bawarii. Brakuje jednak wystarczających dowodów, mimo że scjentolodzy już od dawna są obserwowani przez kontrwywiad. Odpowiedzią landów staje się więc edukacja. Wydają one szereg pozycji informujących jak uzyskać ewentualną pomoc.

Czy jesteśmy chronieni przed sektami?

Taką działalność w Polsce podejmują tylko Kościelne organizacje. Państwo raczej umywa od tego ręce. Co więcej MSWiA, które rejestruje kościoły i związki wyznaniowe, nie ma narzędzi, które umożliwią kontrolę związków religijnych, chyba, że popełnią one jakieś przestępstwo, które będzie wskazywało na sektę lub związek wyznaniowy. Pozostaje nam zdrowy rozsądek i pozostawanie w dobrym kontakcie z naszymi bliskimi, to umożliwia nam uratowanie kogoś przez ewentualną sektą.

Na podstawie:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz