wtorek, 14 lipca 2009

O złych duchach, opętaniu i egzorcyzmach

W Częstochowie odbywa się Europejska Konferencja Międzynarodowego Stowarzyszenia ds. Uwalniania. Jest to wyśmienita okazja, aby wejść w świat spraw, którymi zajmują się egzorcyści.

Większość z nas świat ten kojarzy się z fikcją i bujdą. Chcielibyśmy, aby tak pozostało. Nie będę ukrywał też chciałbym, aby monstra wszelkiego rodzaju były tylko wymysłem ludzkiej wyobraźni, albo choćby wynikiem chorób psychicznych, które w jakiś sposób da się wyleczyć, a w przyszłości również im zapobiegać. Zresztą ciężko jest uwierzyć w złe duchy, bo jak niby miałyby one wyglądać?

Ośmieszany już wielokrotnie wizerunek diabła ze średniowiecznych malowideł i współczesnych kreskówek jest obecnie najlepszym dowodem na nieistnienie diabła. Nie wiem, kto wysnuł taką tezę, ale jak dla mnie nie jest ona argumentem ani za istnieniem diabła, ani przeciw jego istnieniu. Przecież to tylko nasze wyobrażenia, które w najlepszym przypadku z szatana i wszelkich złych duchów czynią coś w rodzaju postaci materialnej lub przynajmniej zdolną dla opisania przeciętnemu kilkulatkowi. Na tym niestety zatrzymuje się wiedza wielu ludzi o zjawisku "złych duchów". Wizja złych duchów pochodzi tu również z wszelkiego rodzaju horrorów. Ciągle jest to jednak wiedza, którą o szatanie można zaaplikować co najwyżej dziecko w podstawówce.

Nieświadomie o okultyzmie dowiadujemy się również z seriali telewizyjnych. Oczywiście nie wszystkich. Obecnie w telewizji możemy oglądać zmagania czarodziejek ze złymi mocami. Cały serial opatrzony jest pojawiającymi się raz na jakiś czas symbolami okultyzmu. Oczywiście mało kto serial uważa za źródło wiedzy o złych mocach. Co więcej są one przedstawione w dość karykaturalny sposób i są obdarzone ludzkimi cechami. Takie przedstawienie złych sił również ogranicza naszą wiedzę o nich do czystej fantazji.

Powyższe argumenty, za czymkolwiek by one nie były mógłbym wypisać na tym blogu będąc w gimnazjum, a podstawówce święcie wierzyłbym, że to prawda nie zdając sobie do końca sprawy o co chodzi.

To oczywiście nie koniec rozważań o szatanie, opętaniu i egzorcyzmach. Teraz chciałbym przejść do kwestii związanych z nauczaniem Kościoła. Tu napotykamy na pewien mur między wiedzą powszechnie przez kapłanów głoszoną, a prawdą. Kapłani zdają się tylko potwierdzać, że szatan istnieje nie mówiąc jednak o nim nic więcej. Popularnym aforyzmem padającym czasem w środowiskach jest "szatanowi zależy na tym, aby ludzie myśleli, że go nie ma". Jeśli, więc wierzyć w obecność Szatana, możemy z całą pewnością powiedzieć, że jego plan jest jak najlepiej zrealizowany. Ze złych duchów i nauczania o nich śmieje się wielu ludzi, a sami kapłani wiedząc o ich działaniu ciut więcej tak naprawdę nie wiele o tym mówią, oprócz krótkich zdań potwierdzających jego istnienie typu: "strzeżcie się Szatana" lub komentarzy do Ewangelii, w których raz po raz występują złe duchy.

Dobra Nowina jest podstawowym dowodem na istnienie złych duchów. Raz są to duchy, które trzeba zwalczać modlitwą i postem. Innym razem takie, które wraz ze stadem świń rzucają się na śmierć w wodzie po opuszczeniu wcześniej opętanego. Warto tu wspomnieć kilka słów o samym istnieniu opętanych. Opis w Piśmie Świętym raz po raz zaświadczają nam o istnieniu ogarniętych mocą złego ducha ludzi. Sam Jezus naucza, że każdy ze złych duchów, którego uda się wyrzucić później wraca wraz z siedmioma jeszcze silniejszymi od siebie złymi duchami, aby nie pozwolić człowiekowi na znaczącą poprawę swojego życia. Dla mnie świadectwo płynące z Ewangelii jest wystarczającym, aby mu wierzyć.

To jednak mimo wszystko jest trudne. Zwłaszcza, gdy wspomnie się o tym, że Szatan nie tylko istnieje, ale również jest powodem opętania. Wielu czytelników tej notki z pewnością choć trochę interesuje się kwestią opętania. Z pewnością oglądaliście film Egzorcyzmy Emily Rose. Widzowie tego filmu dzielą się na dwie kategorie: wierzących w opętanie sceptyków i uważających rzekome egzorcyzmy za fikcję, samo zaś kapłana egzorcysty za oszusta. Podobne zdanie dotyczy również innych popularnych w mediach spraw związanych z tematem opętania.

Ciężko wymagać od człowieka, który nie wierzy w Szatana uznania możliwości istnienia opętania. Ciężko wymagać tego nawet od osoby święcie przekonanej o miłości Boga względem człowieka. Co na temat egzorcyzmów wiedzą duchowni, którzy zajmują się nimi na co dzień?

Ksiądz Gferkowicz mówi wprost: „Gdy ktoś przychodzi i mówi: ‘jestem opętany’, to na 100 proc. tak nie jest. To raczej problem choroby psychicznej”. Nie znaczy to, że złych duchów nie ma, że nie ma ludzi naprawdę opętanych. Dzisiejsi egzorcyści współpracują z psychiatrami i psychologami, aby odróżnić choroby psychiczne od prawdziwych opętań. Ten sam kapłan podkreśla jedna, że "złe duchy, czyli upadłe anioły istnieją i nie ma co do tego żadnych wątpliwości".

Egzorcysta mówi również o pewnych objawach, które jako ludzie uważamy za coś normalnego, tymczasem są one właśnie wynikiem działania złego ducha. Owszem nie każdy z tych przypadków trzeba od razu poddawać egzorcyzmowi, w części przypadków wystarczy wykwalifikowana pomoc lekarza lub psychologa. Jeśli pomoc medyczna czy psychologiczna nie jest w stanie pomóc, a w wyraźny sposób pomaga dopiero modlitwa wówczas uznaje się, że zły stan człowieka wynikał z działania złego ducha.

Artykuł ten oczywiście nie wyczerpuje tematu egzorcyzmów i opętania. Jest on zaledwie podstawową informacją na ten temat. Myślę, że dla przeciętnego katolika powinna ona wystarczyć. Choć już w tym momencie przychodzi mi myśl, aby rozwinąć poruszane zagadnienie choćby o kwestię egzorcyzmów w historii. Z pewnością nie było to wówczas tak klarowne jak obecnie. Czy jednak odnajdę wystarczające materiały, aby móc rzetelnie przedstawić ten temat? Pewnie okaże się wkrótce.

O samej konferencji informuje portal ekai.pl w "Egzorcyści na Jasnej Górze
" (jest on również źródłem części informacji dotyczących opętania, między innymi słów egzorcysty).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz