środa, 15 lipca 2009

15 dni na pustyni poza pustynią codzienności



Długo zastanawiałem się nad nazwaniem tego postu w taki sposób, aby najlepiej prezentował to co chcę przekazać. W tych siedmiu słowach wyraża się wszystko.

15 dni - to określenie czasu. Odnosi się do czasu trwania rekolekcji Ruchu Światło - Życie

Na pustyni - tu: jest to określenie wyrażające, jak ludzie widzą miejsce, w którym odbywają się rekolekcje. Nie ma tam telewizji, Internetu, zalecane jest zerwanie łączności z własną komórką. Dla normalnych ludzi jest to pustynia ówczesnego świata, w końcu dziś ciężko przeżyć bez Internetu czy telewizji.

Dla "oazowiczów" również może być to rodzaj pustyni. Tylko, że pustyni błogosławionego nabierania sił.

Ostatnie wyrażenie brzmiało: "poza pustynią codzienności". Użyłem tego wyrażenia dlatego, że czasem mam wrażenie, że nasz świat jest codzienną pustynią, w której nie ma Życia, wszędzie tylko ten piach i wydmy.

Przed długie lata zostałem ukształtowany na obrzeżu tych dwóch miejsc. Codziennie zmierzam się z pustynią codzienności. Przed krótki czas przybywam na oazę, aby tam nabrać wody. Przebywając i w jednym i w drugim miejscu czuję, że muszę je opuścić, wrócić, albo po to, aby zaczerpnąć wody, albo po to, aby powiedzieć innym, gdzie tą wodę znaleźć.

W tym wszystkim dominuje jeszcze jedna myśl: "Nie jestem ani z pustyni, ani z oazy". Czy kiedyś wrócę w to upragnione i utęsknione miejsce, z którego pochodzę?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz